Dyrektor generalny Gearbox podpowiada Borderlands 4 po katastrofalnym debiucie filmowym
Po bombie kasowej, jaką był film Borderlands, dyrektor generalny Gearbox, Randy Pitchford, ponownie drażnił się z rozwojem Borderlands 4. W swoich ostatnich komentarzach wyraża wdzięczność fanom za ich ciągły entuzjazm dla serii gier (w przeciwieństwie do przyjęcia filmu ), subtelnie potwierdził ciągły postęp projektu. Nawiązał do ciężkiej pracy zespołu nad kolejną odsłoną, pozostawiając fanów z niecierpliwością na dalsze ogłoszenia.
To nie pierwszy raz, kiedy Pitchford napomyka o rozwoju gry. W poprzednim wywiadzie dla serwisu GamesRadar, który odbył się w zeszłym miesiącu, wspomniał o kilku dużych projektach w przygotowaniu, sugerując rychłe ujawnienie informacji na temat kolejnego tytułu Borderlands. Oficjalnie 2K potwierdziło Borderlands 4 na początku tego roku, co zbiegło się z przejęciem Gearbox Entertainment przez Take-Two Interactive. Seria, która może pochwalić się sprzedażą ponad 83 milionów egzemplarzy, ma udokumentowane doświadczenie, przy czym Borderlands 3 stał się najszybciej sprzedającym się tytułem 2K (19 milionów egzemplarzy), a Borderlands 2 pozostała najlepiej sprzedającą się grą (ponad 28 milionów egzemplarzy).
Rozczarowujące wyniki filmu Borderlands zapewniają jednak znaczący kontekst komentarzom Pitchforda. Krytyczna i komercyjna porażka filmu – zaledwie 4 miliony dolarów w weekend otwarcia przy budżecie wynoszącym 115 milionów dolarów – podsyciła spekulacje na temat ponownego skupienia się studia na podstawowej serii gier. Film zebrał zjadliwe recenzje, nie oddając uroku i humoru, które definiowały gry. Krytycy, tacy jak Edgar Ortega z Loud and Clear Reviews, sugerowali, że film błędnie ocenił grupę docelową, co doprowadziło do rozczarowującego wyniku.
Pomimo niepowodzenia filmu, Gearbox nadal angażuje się w stworzenie kolejnej udanej gry Borderlands. Zły odbiór wyraźnie przypomina o wyzwaniach związanych z adaptacją ukochanych gier wideo na duży ekran, ale także podkreśla ciągłe oddanie głównej rzeszy fanów, co napędza sukces serii.